Pogodno i Łękno zwiedzamy na rowerze. Jeździmy, to tu, to tam, niespiesznie i miarowo, z rzadka szybko, przez krzywe chodniki i kocie łby; bruk, który bezlitośnie wytrząsa, by spuchnięci od nadmiaru zatrzymanych wrażeń na moment przystanąć. I znów, przed siebie, z wiatrem lub pod wiatr, wypatrujemy, podjeżdżamy, objeżdżamy, zaglądamy, pozwalając ujawnić się temu, co bezrefleksyjnie mijane. Oto na Pogodnie i Łęknie, w raju rzuconym na lewy brzeg Odry, przyroda oszołamia urodą, a wille dekorują ulice. Pal licho, że stare, siwe, pomarszczone — wciąż zdolne wprawić w zdumienie najradykalniejszych nawet koneserów sztuki niesamowitej.
Montaż i realizacja: NeNo Michał Szałkiewicz