Kiedy Agata i Michał zdecydowali się na zmianę mieszkania, było wiadomo, że musi znajdować się ono w kamienicy i być na długie lata. Tym, co przesądziło o kupnie, było idealne położenie budynku: przy zacisznym, zadrzewionym Parku Żeromskiego, niedaleko tętniącej życiem tkanki miejskiej. Ważny był również fakt, że mieszkanie ma wysokie na ponad trzy metry sufity, zachowaną stolarkę drzwiową i jest zalane światłem dzięki rozmieszczonym w jednym ciągu oknom. Mieszkanie o powierzchni 82 m2 wymagało kapitalnego remontu i zmiany oryginalnego układu pomieszczeń. Para podjęła decyzję o likwidacji części ścianek działowych, dzięki czemu kuchnia i mały pokój, tak zwana służbówka, stały się jednym wnętrzem. Znalazło się też miejsce na sporą łazienkę i garderobę. Koncepcję wnętrz stworzyła Agata, która z wykształcenia jest architektką. Chcąc przywrócić dawną świetność mieszkania datującego się na początek XX-wieku, w swoim projekcie wykorzystała oryginalne elementy konstrukcji i dekoracji wnętrz. Wspólnie z narzeczonym postanowili, że wyeksponują ceglane nadproża nad wejściem do łazienki i kuchni oraz ceglaną ścianę, wymienią zniszczoną podłogę na jodełkowy parkiet, zachowają i odrestaurują secesyjny żeliwny kaloryfer i drzwi, w tym łukowe drzwi wejściowe, wreszcie zadbają o dekoracyjną oprawę sufitów w postaci rozet i list sufitowych. Remont trwał rok. Para wprowadziła się do wykończonego i… niemal pustego mieszkania. „Sądzę, że nie miałabym przyjemności we wprowadzeniu się do już zaaranżowanej przestrzeni. Od zawsze uważałam, że właśnie tak powinien powstawać dom. Niespiesznie” — stwierdza Agata.
Zdjęcia: Michał Szałkiewicz